Gdyby powierzyć Estończykom zorganizowanie olimpiady mogłoby to się skończyć dosyć dziwnie… Estończycy w ciągu ostatnich kilku-kilkunastu lat zapisali się w światowych mediach, jako twórcy lub mistrzowie w wielu niecodziennych sportach.
Jeden z takich niecodziennych sportów, który jest też chyba jednym z najbardziej popularnych na świecie, to noszenie żon. Co prawda mistrzostwa odbywają się w Finlandii, ale to Estończycy opanowali go do perfekcji, m.in. tworząc własny styl noszenia żon, zwany estońskim. Estończycy regularnie wygrywają te mistrzostwa. Nagrodą jest ilość piwa równoważna wadze żony.
Kolejne z równie emocjonujących mistrzostw to łapanie komarów. Jeśli ktoś miał okazję odwiedzić Estonię wiosną wie, że kraj ten ma świetne warunki do trenowania i rozgrywania tej dyscypliny. Estońscy mistrzowie są w stanie złapać nawet kilkaset owadów w ciągu godziny.
Bardzo ciekawy sportem wynalezionym przez Estończyków jest kiiking. Polega on na huśtaniu się na tradycyjnych, dużych, trapezowych huśtawkach. Zadaniem zawodnika jest rozbujanie huśtawki do tego stopnia, aby przelecieć górą… Aktualny rekord (wielkości huśtawki) to ponad 7 metrów.
Estonia organizowała lub organizuje również dosyć egzotyczne mistrzostwa. W połowie lat 90. zorganizowano tu pierwsze zawody w jedzeniu bananów. Od niedawna rozgrywane są natomiast zawody w podwodnych rozgrywkach szachowych.
No to trzeba chyba zacząć szukać męża w Estonii :D Ciekawe te sporty mają.. O ile zabawniejsza mogła by być Olimpiada.