Międzywojenna Estonia nie była z pewnością potęgą gospodarczą. Nigdy zresztą chyba nią być nie zamierzała. Niemniej jednak w pewnych dziedzinach uchodziła w oczach Polaków, nie tylko zresztą ich, za kraj wart szczególnej uwagi.
Powszechnie zwracano uwagę na bogate złoża łupków czy torfu. O tych dwóch surowcach wspominał każdy kto Estonię odwiedził czy zajmowały go kwestie związane z tym państwem. Irena Kosmowska pisała: „Główną rolę w przemyśle estońskim odgrywa łupek, wydobywany z ziemi w wielkiej obfitości. Surowiec ten jest nieoceniony, po przerobieniu daje olej, ropę do motorów, tłuszcz do oliwienia maszyn, smołę, asfalt, werniks nieprzemakalny do dachów, lakier do żelaza, gudronit do chronienia drzew i smar do statków wodnych.”1. Z drugiej jednak strony, nie tylko przemysł wydobywczy, choć to może sformułowanie nieco na wyrost, stanowić miał o wyjątkowości i sile Estonii.
Produktem rozsławiającym dobre imię kraju miało być – masło. Estonia była maślaną potęgą. Pomijam w tym momencie fakt, że zarówno ówczesna jak i obecna Estonia nie miała szans na rozwój wielkiego przemysłu. Niemniej jednak w produkcji masła miała nadbałtycka republika stać się mistrzynią świata. W 1925 r. Władysław Studnicki wspominał, że Estonia, z racji położenia niedaleko Petersburga, posiadała pomyślne warunki zbytu masła i produktów mlecznych2. Cytowana już wyżej Irena Kosmowska pisała z zachwytem: „Instruktorzy, wysyłani przez instytucję na wieś, standaryzują materiał eksportowy, czuwają nad dobrocią masła wysyłanego za granicę. Ten mały kraik bowiem wywozi corocznie 32.545 ton masła za pośrednictwem Centrali, a 5638 ton przez samych producentów.”3. Dla podkreślenia swoich słów podawała autorka konkretne dane. I tak według niej w roku 1922 r. z Estonii wywożono zaledwie 1000 ton masła, to w 1928 r. już 11200 ton o wartości 33,1 miliona koron4. Dodawała jednocześnie, że „koniunktury dla wywozu masła są korzystne, masło ma dobrą markę na rynkach niemieckich i angielskich”5.
Podobnie zachwycony i nieco zdumiony maślaną mocarstwowością Estonii był Edward Rosset. Tak jak i Kosmowska podawał konkretne liczby, by podkreślić wiarygodność swoich słów. Pisał w 1933 r. „Estonia eksportuje głównie: masło, drzewo i wyroby drzewa, wyroby włókiennicze, len. W szybkim tempie wzrasta wywóz masła: w 1923 r. wywieziono 2349 ton, w 1925 r. – 6445 ton, w 1927 r. – 9906 ton. Stwierdzamy przeszło czterokrotny wzrost eksportu masła na przestrzeni pięciu lat”6. Rok później, ponownie pisząc o Estonii, fragment swojej wypowiedzi poświęcił masłu. Tym razem czytamy: „Najważniejszym artykułem eksportowym Estonii jest masło. Wywóz masła wykazuje imponujący rozwój. Wystarczy wskazać, że od roku 1923 do roku 1931 eksport masła estońskiego wzrósł z 2.349 ton do 14444 ton. Rola masła w ogólnej wartości eksportu estońskiego jest bardzo znaczna. W latach 1931 i 1932 masło stanowiło ponad trzecią część ogólnej wartości wywozu. Do znakomitego rozwoju produkcji i eksportu masła przyczyniły się doskonale funkcjonujące spółdzielnie mleczarskie”7.
Wydarzeniem, które utwierdziło E. Rosset o znaczeniu eksportu masła dla gospodarki w Estonii, była obserwacja załadunku tego towaru w tallińskim porcie. Pisał oczarowany: „W drodze z Finlandii do Niemiec, gdy wiozący nas statek 'Rugen’ miał postój w porcie tallińskim, miałem możność wraz z innymi pasażerami przyjrzeć się ładowaniu na nas statek beczek z masłem estońskim. W ciągu kilku godzin za pomocą dźwigów wciągano na dolny pokład statku niezliczoną, zdawało się, ilość tych beczek, dostarczanych do portu przez zjawiające się raz po raz samochody ciężarowe. Mieliśmy przed oczami żywy przykład aktywnej roli Estonii w dziedzinie handlu międzynarodowego”8. O tym jak ważne w estońskiej gospodarce miejsce zajmowało masło świadczyć może fakt, że nawet w wydanym w 1934 r. przewodniku po Estonii autorzy pozwolili sobie zauważyć, że „[…] lwią część wywozu do Anglii i Niemiec stanowią produkty rolne: drewno, masło, jaja i len”9.
O sile estońskiego masła stanowiły nie tylko jego walory smakowe, ale również aktywna polityka państwowa. Henryk Olsienkiewicz w artykule zamieszczonym w „Przeglądzie Polsko-Fińsko-Estońskim” pisał między innymi o systemie dopłat dla producentów takich produktów jak właśnie na przykład masło10. Estońskim rolnikom po prostu opłacało się produkować masło. W związku z tym w 1937 r. J. Jaanusson mógł chwalić się znów na łamach „Przeglądu” danymi dotyczącymi eksportu masła z Estonii. Czytamy: „Eksport masła dosięgał w r. 1936 10.955 ton, wobec 10.838 ton w r. poprzednim. Eksport masła dał w roku 1936 16,56 miliona koron czyli 338.000 koron więcej aniżeli w r. ub. Eksport lnu wyniósł w r. 1936 7932 ton na sumę 7,9 miliona koron. Odpowiednie liczby za rok poprzedni były 5097 i 6 milionów”11.
Niestety nie znam współczesnych danych dotyczących eksportu masła z Estonii. Bez względu jednak na to ile wynoszą wskaźniki, nie ulega wątpliwości, że estońskie masło to kolejny ważny powód dla którego warto odwiedzić Estonię. Próbowałem – naprawdę warto.
Przypisy:
1. I. Kosmowska, Estonia. Kraj i ludzie, Warszawa 1930, s. 75.
2. W. Studnicki, Zarys państw bałtyckich, Warszawa 1925, s. 211.
3. I. Kosmowska, Estonia…, s. 68. Mowa tu o Centrali kooperatyw instytucji spółdzielczych i spożywczych.
4. Tamże, s. 72.
5. Tamże.
6. E. Rosset, Estonia współczesna (odczyt wygłoszony na zebraniu organizacyjnym towarzystwa polsko-estońskiego w Łodzi 4 lipca 1933 r.), Łódź 1933, s. 13.
7. Tenże, Estonia w przeszłości i w teraźniejszości, Łódź 1934, s. 22-23.
8. Tenże, Estonia współczesna…, s. 13-14.
9. Jedziemy do Estonii. Przewodnik wycieczkowy Tow. Polsko – Estońskiego w Warszawie, Warszawa, 1934.
10. H. Olsienkiewicz, Aktywizacja życia gospodarczego w Estonii i na Łotwie, „Przegląd Polsko-Fińsko-Estoński”, nr 4, 1937, s. 37. Czytamy: „Jeśli chodzi o podniesienie cen artykułów rolnych w Estonii stosuje się system dopłat. 1. Przez fundusz inwestycyjny drogą premiowania, w formie gwarancji cen, przy eksporcie masła, bekonów, jaj, żyta i pszenicy. (Rząd corocznie ustala ceny eksportowe tych artykułów i dopłaca różnice w cenach organizacjom eksportowym – te zaś przekazują dopłatę producentom).”
11. J. Jaanusson, Gospodarka Estonii w Roku 1936, „Przegląd Polsko – Fińsko – Estoński”, nr 4, 1937, s. 42.