„PO-BUD-KA!” – Każdego roku dni studenckie zaczynają się o godzinie szóstej rano tym samym głośnym krzykiem organizatorów. Bowiem od tej wczesnej – jak dla żaków – godziny autobus z najbardziej aktywnymi studentami objeżdża wszystkie akademiki Tartu i funduje studentom darmową pobudkę. Z reguły najbardziej „szczęśliwi” są studenci akademika Raatuse 22 – to pierwsze przymusowe „skowronki” na liście objazdowej.
Cisza. Wszyscy spokojnie śpią. Nagle, niewiadomo skąd!, słychać muzykę, a za parę sekund staje się ona niewyobrażalnie głośna i wbija się, niczym gwóźdź w deskę, w zaspany mózg zmęczonego „nauką” studenta. Przez głośniki radosny głos informuje, że oto zaczął się właśnie nowy dzień, że już czas na wstawanie, że kto rano wstaje, temu… i tak dalej. Głowa studenta dosyć szybko radzi sobie z szokiem, by po krótkiej chwili znów paść nieprzytomnie na poduszkę. Dobudzenie się jest po prostu niemożliwe – ciało jakby z betonu nie reaguje na bodźce zewnętrze! Wesoły głos za oknem wciąż mówi o tym, jakie piękne jest życie i że stanie się jeszcze piękniejsze dla tych, którzy wstaną i wyjdą na ulicę! Takiego odważniaka czeka oczywiście nagroda – dżin i kefir. Całkiem przyjemna to mieszanka, kiedy ktoś ma porannego… Chętnych jednak mimo wszystko jak na lekarstwo.
Pobudka trwa około 10 minut. Zaspani studenci leniwie zwlekają się z łóżek, przeklinają wszystko na świecie i wszystkich wokół… A za oknem… A za oknem radosny taniec organizatorów. Kiedy tylko z akademika wystawi nos pierwszy obudzony, autobus „pobudkowy” podjeżdża pod inny akademik. Teraz, tak gwałtownie zerwani ze snu zmęczeni wieczną nauką studenci, mają szansę na słodką zemstę. Mogą pojechać razem z innymi i ochoczo uczestniczyć w budzeniu kolejnych akademików.
Tak zaczęły się Jesienne Dni Studenckie 2009 (10-18 październik). Głównym tematem Dni było zdrowie i sport. Z tego powodu w programie można było znaleźć wiele imprez propagujących zdrowy styl życia. Pokazy filmów o naturze (dreszczowiec „Sharkwater” oraz filmy najnowsze wyprodukowane w Estonii profesjonalnie lub amatorsko), salsa master class, jesienny aerobik wodny, quiz związany z ochroną przyrody, wyjazd autobusem propagującym ochronę przyrody do Paikre, gdzie obserwowano codzienną funkcjonowanie wysypiska śmieci, spacer w rezerwacie przyrody Ligula oraz gimnastyka dla najmniejszych, czyli niemowląt (od 0 do 2 lat) jako dla oczywistych przyszłych studentów – to tylko niektóre z przygotowanych propozycji.
Dni Studenckie mają długą tradycję, która jest wciąż podtrzymywana i miejmy nadzieję, że jeszcze długo podtrzymywana będzie.
Maskotką Dni Studenckich jest wielki żółty pies zwany Villem. Uczestniczy on we wszystkich zorganizowanych przez studentów wydarzeniach. Raz jest sportowcem, skacze i robi skłony, raz piosenkarzem śpiewającym folkowe kawałki. Villem jest też uczestnikiem projektu „Przyjdź jako dawca krwi!”, więc można go zobaczyć w czasie oddawania krwi. Ciekawe czy się boi…
Dni Studenckie odbywają się dwa razy w roku i zawsze towarzyszy im wesoła atmosfera. Miasto – i tak pełne magii – staje się jeszcze bardziej niezwykłe. Dni przestają się różnić od nocy, ponieważ impreza trwa bez ustanku, a przerwa robiona jest tylko na chwilę i to późno w nocy, i jest tylko po to, by ciut zregenerować siły przez kolejnym dniem szalonej zabawy od szóstej rano.
Trochę historii, bo każdemu się przyda…
Dni Studenckie po raz pierwszy odbyły się w 1989 roku. To były Wiosenne Dni Studenckie, w ramach których odbyło się 15 różnych wydarzeń i imprez. W tym przedsięwzięciu uczestniczyło około 10 000 studentów. Od tego czasu studenci co roku malują nowe logo, które ma symbolizować tydzień Dni Studenckich (na stronie Dni Studenckich można obejrzeć wszystkie logo w poprzednich lat).
Z roku na rok zainteresowanie studentów rosło, a wraz z nim przedsięwzięcia i imprezy powiększały się i stawały coraz bardziej wyszukane. W roku 1991 po raz pierwszy zorganizowano rajdy pontonowe na rzece Emajõgi, w tym samym roku odbyło się jeszcze jedno istotne wydarzenie – wyścigi na najdłużej trwający pocałunek na placu przed Ratuszem obok Fontanny Całujących się Studentów. Zwyciężyła para, która całowała się przez 4 godziny i 31 minut. W roku 1994 Wiosenne Dni Studenckie połączono ze Świętem Wiedźm (Noc Walpurgi). Ta tradycja przetrwała do dziś: studenci wciąż tańczą „dzikie” tańce, piją piwo i palą ogniska. W roku 1992 w ramach Dni Studenckich świętowano jeszcze jedną ważną datę – 20 lat estońskiej dyskoteki, która odbyła się po raz pierwszy w roku 1972 w klubie Uniwersytetu w Tartu. To musiało być wydarzenie…
Stopniowo w organizowaniu Dni Studenckich zaczęły brać udział miejscowe przedsiębiorstwa, teatry, kluby itd. Corocznie odbywa się ponad sto wydarzeń (w tym roku było ich aż 132!), które rozpoczynają się w poniedziałek, a kończą w niedzielę wieczorem. Każde dni mają jakieś wydarzenie, na które żacy z niecierpliwością wyczekują. W tym roku, według przeprowadzonego sondażu, najbardziej oczekiwanym wydarzeniem było „Tudengibänd 2009“ („Zespół Studencki 2009“), na którym wszyscy studenci – muzykanci – amatorzy mogli zaprezentować swój talent.
Obecnie, w ramach Dni Studenckich, każdy może znaleźć coś dla siebie. Jest sport, kultura, tradycje, muzyka, kino, dyskoteki, karaoke, warsztaty dla osób twórczych (parę lat temu studenci zrobili na drutach szalik dla rektora) itd.
W tej wielkiej imprezie uczestniczy całe miasto. Większość wydarzeń (lekcje, treningi, kursy, koncerty, spacery, dyskoteki) odbywa się bezpłatnie, a kino, teatry, kawiarnie i restauracje oraz kluby proponują studentom niebywałe zniżki.
Á propos, jeśli ktoś ma jakikolwiek pomysł i chce coś zorganizować w ramach Dni Studenckich, to może przesłać organizatorom opis swojego pomysłu i być później współorganizatorem kolejnych Dni.
Następne Dni Studenckie odbędą się w Tartu wiosną 2010 roku i nie ma wątpliwości, że będą ciekawe, wszechstronne, rozrywkowe i… bardzo gorące!
Program Dni Studenckich jest dostępny w języku estońskim i angielskim na stronie www.studentdays.ee.
Zdjęcia: www.studentdays.ee