Od czego by tu zacząć? Może od znanego wszystkim faktu: Estończycy to naród śpiewający zawsze i wszędzie. Może to banał ale tak jest. Spójrzmy na historię: podobnie jak Polacy, Estończycy poprzez śpiewanie wyrażali swój patriotyzm w czasach kiedy nie było to możliwe. Sławny Festiwal Pieśni był przykładem niezależności i żywotności ducha w narodzie. Natomiast Śpiewająca Rewolucja – bunt przeciwko ustrojowi narzuconemu przez Rosjan – była pierwszą w historii Europy, bezkrwawą i owocną.
Co jednak ma to wspólnego z evergreenami? Jako naród z bogatą tradycją muzyczną – przechowują najlepsze pieśni/piosenki w pamięci… i wracają do nich nawet po pół wieku. Tak się rzecz miała z piosenką napisaną w latach 60-tych przez Viktora Ojakäära pt. Nie mogę znaleźć mojej pieśni – Oma laulu ei leia ma üles. Zaśpiewana przez Heli Lääts w 1967 roku stała się przebojem i wydawało się, że razem z tamtymi czasami odeszła w zapomnienie. I może stałoby się tak gdyby nie fakt, że kilka lat temu kręcono bardzo popularny serial Tullepealne Maa. Piosenkę otwierającą miał zaśpiewać zespół Metsatööl – który powrócił (także na płycie Terast mis hangund me hinge 10218) do przeboju śpiewanego przez Heli i od tej pory utwór przeżywa drugą młodość. By poprzeć tę tezę odpowiednim przykładem – zapraszam do portalu YouTube: wystarczy wpisać tytuł piosenki i zobaczymy jak wielu osobom lub grupom przypadła do gustu. Ze swojej strony polecam wykonania: Metsatööl, Heli i Tallinna Ülikooli Kammerkoor – zobaczycie, jak wiele interpretacji może mieć jedna piosenka. A dla tych, którzy chcieliby pośpiewać – tekst piosenki:
Oma laulu ei leia ma üles
(V. Ojakäär / L. Tungal)
Üle vainude valendav aur,
vahulillede udune voodi.
Igaühel on südame laul,
igaühel on see isemoodi.
Lähen karjateed, karukell käes –
kutsun hiliseid laule ma koju,
ja nad tulevad männikumäelt,
kõige viimane udus veel ujub.
Minu laule vist teavad siin kõik
udus ripuvad kellukakannud,
kuna kõik nad siit karjamaalt sõid.
Nüüd üks vallatu plehku on pannud!
Üle vainude valendav aur,
mul on närbunud karukell süles.
Igaühel on siin oma laul
ja ma oma ei leiagi üles.
W Oma laulu ei leia ma üles najważniejsze są wersy:
Igaühel on siin oma laul
ja ma oma ei leiagi üles.
W polskim tłumaczeniu:
Każdy ma swoją pieśń
a ja nie mogę znaleźć swojej.
I tak naprawdę chodzi o to, że w życiu zawsze szukamy czegoś co można określić mianem szczęścia, dążeniem do doskonałości czy po prostu miłości. A wszystko to dzieje się wśród odwiecznego porządku natury: to ona jest najbardziej stałą, utytułowaną siłą – pierwotną midagi hingele każdego Estończyka.
Kolejną piosenką, o której warto napisać jest Meil on elu keset metsa – czyli „Pochodzimy z lasu”. Po raz pierwszy usłyszałam tę piosenkę parę lat temu, w czasie oficjalnego spotkania i musiałam czekać parę kolejnych, by ponownie wrócić do Estonii i tej piosenki. Jest ona swego rodzaju wyznaniem wiary w jedność człowieka z naturą, równowagą w postrzeganiu tego, że człowiek jest częścią większej całości. Najpopularniejsze jest wykonanie grupy Jaak Tuksam ja Sõbrat, pochodzące ze świetnej płyty koncertowej Meelega. Dla nas jest to utwór na pewno łatwiejszy do nauczenia się: jednolita linia melodyczna i proste słowa nie odstraszą – zainteresowanych odsyłam by obejrzeli/posłuchali utworu z YouTube i pośpiewali – to łatwiejsze, niż myślicie. Słowa poniżej.
Meil on elu keset metsa
Keset puid ja põõsaid,
keset sammalt ja lilli.
Meil on elu keset metsa.
Meil on mitu oksa.
Aga tüvi see tõuseb taeva poole,
aga tüvi tõuseb sinitaeva sisse
Meil on elu keset metsa
Aga süda see laulab päikse poole,
aga süda lulab kuldse päikse poole.
Meil on elu keset metsa
Aga seda me teame, et siniseks taevaks saame,
sest süda laulab kuldse päikse poole.
Meil on elu keset metsa
Keset puid ja põõsaid,
keset sammalt ja lilli.
Meil on elu keset metsa.
Co ciekawe wiele z estońskich piosenek przeżywa teraz drugą młodość. Po klasykę sięgają takie sławy jak Hedvig Hanson (piosenki z lat 20-tych) czy Lissi Koikson, można być pewnym, że estońskie evergreeny mają się dobrze.
Konsultacje: Aimar Laulik.