Lennart Meri

0
1078

Estończycy go kochali. Cięty język i niekonwencjonalne zachowanie zjednały mu mnóstwo przyjaciół także zagranicą. Jego życie symbolizowało los Estonii w XX wieku.

Lennart Meri
Lennart Meri

Lennart Meri urodził się w rodzinie estońskiego dyplomaty. Chodził do 9 różnych szkół, w których operował 4 językami. Po aneksji Estonii przez ZSRR w 1940 roku, jego rodzina została deportowana na Syberię. Młody Lennart pobyt na zesłaniu wykorzystał jednak nietypowo. Rozpoczął badania etnograficzne, które stanowiły podstawę jego późniejszych książek i filmów. Przyniosły one mu uznanie nie tylko w kraju- w Finlandii niektóre jego publikacje etnograficzne używane są nadal jako podręczniki uniwersyteckie.

Od 1988 roku był zaangażowany w działalność organizacji niepodległościowych. Zakładał w stolicach europejskich Estońskie Instytuty Kulturalne, które po odzyskaniu przez Estonię niepodległości, stały się jej ambasadami. Oczywistym było, że Edgar Savisaar właśnie jemu zaproponuje stanowisko ministra spraw zagranicznych w pierwszym rządzie odrodzonej Estonii.

W 1992 roku wystartował w pierwszych wyborach prezydenckich. Wyborcy więcej głosów oddali jednak na kandydata lewicy, obecnego prezydenta Arnolda Rüütela. Procedurę wyboru była jednak taka, że jeżeli żaden z kandydatów nie otrzymał ponad 50% głosów, to wyboru dokonywał parlament. Ten wybrał Meriego.

Początkowo mało znany polityk zaskoczył obywateli swoim niekonwencjonalnym zachowaniem. Zrodziła się legenda o dobrym królu-filozofie. Meri swoją misję widział nie tylko w wykonywaniu kompetencji określonych w konstytucji, ale również w nauczaniu narodu, jak wychodzić z komunizmu.

Wracając z ważnej wizyty państwowej zaskoczył dziennikarzy, oczekujących na niego na tallinskim lotnisku. Zamiast odpowiadać na pytania, poprosił, aby dziennikarze poszli za nim. Zaprowadził ich do śmierdzącej toalety, pokazując cieknącą spłuczkę, urwany kran i zagrzybione ściany. Powiedział wtedy: „oto pozostałości z poprzedniej epoki, których musimy się jak najszybciej się pozbyć.” Kiedy wylatywał w kolejną podróż, toaleta była już całkowicie odnowiona.

W 1998 roku opowiedział następującą historię: „Kiedy po raz pierwszy wszedłem do rezydencji prezydenckiej, poprosiłem o otwarcie zaplombowanych drzwi. Człowiek z ochrony odmówił, twierdząc, że jest to pomieszczenie używane przez KGB i nie ma prawa ich otworzyć. Poprosiłem więc go, aby przyniósł mi siekierę. Zdezorientowany, otworzył drzwi. Jak zwykle okazało się, że za nimi nic nie było. Sowieci zawsze budowali aurę tajemniczości. Wszystko wydawało się niezniszczalne. Wystarczyło jednak przyjrzeć się bliżej, aby stwierdzić, że jest to jedynie fasada, za którą nic się nie kryje.

Meri zmarł we wtorek rano w szpitalu. Pogrzeb odbędzie się 26 marca w Kaarli kirik w Tallinie.

Poprzedni artykułInterview with Mart Laar
Następny artykułEstońskie imaginacje
Piotr Manowiecki
Specjalistyczny tłumacz języka czeskiego (transport) i aktywista społeczny, zapalony narciarz biegowy. Współtwórca Towarzystwa Narciarskiego „Biegówki" i inicjatywy "Biegówki pod Tatrami", działa w stowarzyszeniu Miasto Moje a w Nim, które próbuje uratować polską przestrzeń przed zalewem szpecących reklam. Na Podhalu, gdzie mieszka, jest szefem kampanii społecznej Pociąg-autobus-góry, która postuluje reaktywację transportu publicznego i stworzenie szybkiego połączenia kolejowego do Zakopanego. Angażuje się również w Podhalański Alarm Smogowy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj