W lutym 2010 roku na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Tartu odsłonięta została tablica upamiętniająca Władysława Raczkiewicza – pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej na uchodźstwie. Nieprzypadkowo upamiętniono prezydenta w tym miejscu – Władysław Raczkiewicz na początku XX wieku był studentem tej uczelni.
XIX- i XX-wieczne akademickie powiązania pomiędzy Polską a Uniwersytetem w Tartu (wówczas Dorpacie) wniosły zdecydowanie więcej do naszej kultury i polityki niż 40-letni okres panowania na przełomie XVI i XVII wieku.
Jak dobrze pamiętamy z kart historii, zarówno Polska, jak i Estonia wymazane były wówczas z map. Niepodległość, a tym bardziej edukacja w językach narodowych tych państw pozostawały melodią przyszłości. Zarówno Warszawa, jak i Tallinn znajdowały się w granicach Imperium Rosyjskiego. Co zatem przyciągało polskich studentów do grodu nad Emą?
Universitas Tartuensis
Uniwersytet w Tartu miał równie burzliwą historię, co Estonia. Uczelnia została założona w 1632 roku przez króla szwedzkiego Gustawa II Adolfa (Academia Dorpatensis lub Academia Gustaviana). Warto przy tym wspomnieć, że uczelnia otwarta została na fundamentach akademii jezuickiej założonej w czasie krótkiego polskiego panowania. W XVII wieku na uczelni wykładano filozofię, prawo, teologię i medycynę na zasadach określonych w przywileju dla Uniwersytetu w Uppsali.
Niewiele ponad dwie dekady później (1656), z powodu rosyjsko-szwedzkiej wojny, uczelnia została przeniesiona do Tallina i w 1665 roku zamknięta. Dopiero w 1690 roku uniwersytet reaktywowano w Tartu (Academia Gustavo-Carolina). Niestety już w 1699 roku uczelnia została przeniesiona do Parnawy z powodu wojen i Wielkiego Głodu (1695-1697). I tym razem historia powtórzyła się – szkołę zamknięto w czasie Wielkiej Wojny Północnej, w 1710 roku.
Uczelnia została ponownie otwarta w 1802 roku jako Carski Uniwersytet w Tartu (Kaiserliche Universität zu Dorpat), od tego momentu możemy mówić o polskich studentach w Tartu – Dorpatczykach. Uniwersytet miał co prawda status rosyjskiej uczelni państwowej, ale zarządzany był przez miejscową arystokrację niemiecką, a językiem wykładowym był język niemiecki. To dawało uczelni dużą autonomię, szczególnie w porównaniu z pozostałymi znajdującymi się w granicach państwa.
XIX wiek nazywany jest „złotą erą” w historii uniwersytetu. Uczelnia rozwijała się niezwykle dynamicznie, studenci pochodzili z najróżniejszych stron Imperium Rosyjskiego, jak i Europy. Sprzyjała temu przychylna uczelni i intelektualistom atmosfera w mieście. W okresie tym w akademii studiowały i wykładały takie osobistości jak Moritz Hermann Jacobi, Karl Ernst von Baer, Wilhelm Ostwald, czy Alexander Schmidt. Ponadto właśnie wówczas rozpoczął się czas estońskiego przebudzenia narodowego. Uniwersytet, a szczególnie nowocześnie myślący studenci mieli dużą zasługę w budowaniu fundamentów przyszłej państwowości estońskiej. W XIX wieków powstawały pierwsze organizacje studenckie – bractwa i korporacje zrzeszające studentów o tej samej narodowości. Symbolem ich zasług może być chociażby niebiesko-czarno-biała flaga Estonii, która powstała i została wyświęcona w 1884 roku właśnie z inicjatywy studentów korporacji Vironia.
Zmierzch złotej ery nastąpił wraz ze wzmożeniem rusyfikacji w 1889 roku. Już cztery lata później uczelnia została przemianowana na Imperatorskij Jur’evskij Universitet, a językiem wykładowym stał się rosyjski (1895).
Po chaosie wojny lepszy okres dla edukacji wyższej w Tartu nastał w okresie niepodległości Estonii. Uczelnia stała się pierwszą z estońskim językiem nauczania wraz z jej reaktywacją w grudniu 1919 roku.
Kolejny trudny okres przyniosły wojna i początek okupacji sowieckiej. Wojna zniszczyła ponad 20 budynków uniwersyteckich, a Moskwa wymagała dostosowania się do obowiązującej komunistycznej ideologii. Szkoła straciła autonomię, którą cieszyła się w okresie międzywojennym. Pomimo trudności, rozsławiona została przez wybitnych naukowców, m.in. semiotyka Juriego Lotmana. Nowa era w historii uniwersytetu rozpoczęła się wraz z przemianami, jakie zaszły na przełomie lat 80. i 90. Estonia odzyskała niepodległość, co pozwoliło Uniwersytetowi w Tartu modernizować się jednocześnie czerpiąc z bogatych tradycji akademickich.
Współcześnie Uniwersytet w Tartu to nowoczesna i dynamiczna uczelnia kształcąca 17,5 tys. studentów, w tym około 500 międzynarodowych. Jej progi opuszcza co roku 100 doktorów, w bibliotekach posiada 3,5 mln woluminów, a organizacje studenckie nadają ton życiu całego miasta.
Dorpatczycy
Szczególnie w okresie międzywojennym, określenie „Dorpatczyk” nobilitowało. Określenia tego używano w stosunku do polskich studentów pobierających nauki na Uniwersytecie w Tartu. W XIX wieku ponad 2 tys. naszych rodaków studiowało w mieście nad Emą. Były lata kiedy odsetek studentów polskich sięgał nawet 10% ogólnej liczby żaków.
Wśród polskich studentów nie brakowało wybitnych osobistości. Oprócz wspomnianego już pierwszego prezydenta RP na uchodźstwie, progi estońskiej uczelni przekroczyli Tytus Chałubiński – znany lekarz; Tadeusz Dembowski – chirurg; Wincent Lutosławski – wybitny filozof; Jan Niecisław Ignacy Baudouin de Curtenay – językoznawca. W 1886 roku podanie o przyjęcie na medycynę złożył nawet… Józef Piłsudski. Jego aplikacja została jednak odrzucona, a przyszły marszałek został wkrótce potem skazany na 5-letnie zesłanie na Syberię.
Oprócz znanych nazwisk, w Tartu zrodziła się również, wzorowana na korporacjach niemieckich, tradycja zrzeszania się w bractwa studenckie. Choć zjawisko to nigdy nie było tak popularne jak wśród studentów niemieckich, czy estońskich, warto w kilku słowach wspomnieć o jej początkach. W 1828 roku została założona polska korporacja „Polonia”. Organizacja zrzeszała wszystkich studentów przybywających z obszaru byłej Rzeczypospolitej. Wraz z odzyskaniem niepodległości tradycja ta została przeniesiona na rodzime ziemie.
To co przyciągało polskich studentów na miejscową uczelnię to duża jej autonomia – językiem wykładowym aż do 1895 roku był niemiecki, uczelnia znajdowała się stosunkowo niedaleko ojczystych ziem i pozostawała w granicach tego samego państwa. Takimi też powodami kierowany był przyszły prezydent. W 1909 roku, aby ustrzec się politycznych represji za działalność w organizacjach konspiracyjnych, przeniósł się z uczelni w Petersburgu i wybrał właśnie Tartu na dokończenie swoich studiów prawniczych.
Współcześnie na Uniwersytecie w Tartu nauczany jest język polski w ramach katedry filologii słowiańskich. Co prawda polscy studenci to raczej wyjątki (choć stanowią również sporą grupę studentów międzynarodowych – odbywających stypendia w ramach programu Erasmus), ale uroczystości jak ta poświęcona Władysławowi Raczkiewiczowi pokazują, że związki polsko-estońskie, także akademickie, mają długą historię i przyszłość.