Jaan Kapliński
wszystko co było i być mogło jest gdzieś zachowane
ziemia zatrzymuje pamięć o morzach muszelki wtopiły się w
kamień i piaskowiec pilnuje snu dawnych koralowców
czyż można tak cicho stąpać wciąż gdzieś coś się budzi spory
wzlatują i igliwie opada z jodeł
nieruchomo stoją sosny w południe i biała obojętność brzóz
przeraża cię w połowie drogi
niewypowiedziane kamienie i milczący piasek gdzie indziej pewnie nie mogłoby
odpocząć wysoko w górze odłamki skowronków jak paciorki w dłoniach obłoków
oraz czysta i daleka plastyka geometrii jaskółek na czystych stronicach nieba
rzeczy nie trzymają się nazw nawet kamienie wędrują i stare
palmy wędrują od archipelagu do archipelagu
wszystko zostało jakby wyrwane z obrazkowej książeczki dla dzieci
wszystko zamarło wszystko jest nowe i dziwnie gotowe
pszczoła leśna i macierzanka dalekie wieże kościołów i struny
czterech stron świata na starych skrzypach domu
dłonie oczy i usta pełne białego piasku milczenia i ziemia
ów stary dobosz w głębi łąk
jedno niebo jeden świat jedna ziemia
pokrzywy wyprawiają wesela i kwitnie drut kolczasty
to co pozostaje ma zwykłe nazwy przestworza lasy i słońce i
rozpalone kamienie przy polnej ścieżce
pszczoły bez liku pszczół przelatują nisko nad głową
lipy weselą się na deszczu i tęcza przychodzi napić się za stodołę
Źródło: tł. Aarne Puu, w: Betti Alver, Artur Alliksaar, Hando Runnel, Jaan Kaplinski. Pieśń o niechybnym spotkaniu ze szczęściem. Wiersze czterech poetów estońskich. Czytelnik, Warszawa 1988.